piątek, 15 lutego 2013

Imagin z Harrym ;]

Na poprawę humoru mojej Wiktorii :D
Jeśli się podoba proszę o KOMENTARZE i klikajcie REAKCJE ;]
Dziewczyna prosiła mnie o udostępnienie tego linku, więc wstawiam ;p
http://www.youtube.com/watch?v=3hBm9RDen6M
Buziaki ;*
___________________________________________________

         Kolejna kłótnia rodziców. Doszło już do tego, że sprzeczali się nawet o to, że tata schował kawę do złej szafki. Miałam dość słuchania tego. Wybiegłam z domu trzaskając przy tym drzwiami. Pokierowałam się w stronę parku. Usiadłam na starej, brudnej ławce. Czy oni wezmą rozwód? W końcu tak teraz rozwiązuje się problemy w małżeństwie – myślałam. Nagle usłyszałam czyiś śpiew. Wiedziałam, że jest to niedaleko. Poszłam za tajemniczym głosem w głąb parku. W pewnym momencie zobaczyłam chłopaka mniej więcej w moim wieku. Wokół niego stał tłum gapiów. Był ubrany w czarny, obcisły t-shirt i czarne spodnie. Na głowie miał burzę brązowych loków. W rękach trzymał gitarę, na której zawzięcie grał dołączając do tego śpiew. Miał cudowny głos. Postanowiłam podejść bliżej. Przyglądałam mu się dłuższą chwilę. Nagle nasze spojrzenia się skrzyżowały. Chłopak podszedł bliżej mnie i zaczął śpiewać:
One way or another, I'm gonna find ya'/W ten lub inny sposób zamierzam cię znaleźć
I'm gonna get ya', get ya', get ya', get ya'/ Zamierzam cię dostać, dostać
One way or another, I'm gonna win ya'/W ten lub inny sposób zamierzam cię wygrać
I'm gonna get ya', get ya', get ya', get ya'/ Zamierzam cię dostać, dostać
One way or another, I'm gonna see ya'/W ten lub inny sposób zamierzam cię zobaczyć I'm gonna meet ya', meet ya', meet ya', meet ya'/ Zamierzam cię spotkać, spotkać
One day, maybe next week/ Pewnego dnia, może w przyszłym tygodniu
I'm gonna meet ya'.....ah..../ Zamierzam cię spotkać
I will drive past your house/ Przejadę koło twojego domu
.....
Kiedy skończył, zauważyłam, że wszyscy patrzą na mnie. Na mojej twarzy pojawiły się wypieki. Teraz wiedziałam już na pewno, że śpiewał to dla mnie. Byłam trochę speszona, więc postanowiłam już iść. Posłałam chłopakowi lekki uśmiech, odwróciłam się na pięcie i pokierowałam w stronę domu. Całą drogę wydawało mi się, że ktoś mnie śledzi, ale kiedy tylko odwracałam się, nikogo za mną nie było. Gdy doszłam już przed drzwi mojego domu, ktoś lekko szturchnął mnie w ramię. Podskoczyłam.
- Przepraszam, że cię przestraszyłem – usłyszałam za sobą lekko zachrypnięty głos. Odwróciłam się. Stałam twarzą w twarz z chłopakiem z parku. - Jestem Harry, a ty?
- Wiktoria. Miło mi – odparłam. - Bardzo ładnie śpiewasz.
- Podobało ci się? - zapytał zaskoczony.
- Czemu się dziwisz? Masz wielki talent.
- Dziękuję – odpowiedział. Spojrzałam na zegarek.
- Przepraszam, ale jest już dość późno i muszę iść. Może jeszcze kiedyś się spotkamy? - uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Pewnie – mruknął Harry. Odgarnął mi kosmyk włosów za ucho i delikatnie pocałował w policzek. Byłam zaskoczona. Pomachałam mu i szybko weszłam do domu. Pobiegłam do swojego pokoju, rzuciłam się na łóżko i przejechałam ręką po policzku.
- Znam go tylko kilka minut. To nic nie znaczyło – szepnęłam do siebie. Starałam się o nim nie myśleć, ale wciąż obrazy dotyczące Harrego pojawiały się w mojej głowie. Wreszcie zmęczona zasnęłam.
          Następnego dnia obudziły mnie odgłosy kolejnej kłótni rodziców. Spojrzałam na zegar stojący przy łóżku.
- O kurcze! Ósma! Zaspałam! - krzyknęłam. Szybko ubrałam się, umyłam zęby, wzięłam torbę z książkami i zbiegłam na dół. Nie zjadłam śniadania, bo nawet bym nie zdążyła. Rzuciłam tylko krótkie „pa” rodzicom i wyszłam. Pod drzwiami zobaczyłam piękną czerwoną różę. Była do niej dołączona karteczka:
Miłego dnia. Harry xx :)
Od razu poprawił mi się humor. Cały dzień chodziłam uśmiechnięta. Znajomi pytali mnie, czemu jestem taka szczęśliwa, a ja nie umiałam im odpowiedzieć. Po prostu byłam. Przez następny miesiąc codziennie znajdywałam jedną różę pod swoimi drzwiami. Wkładałam je do wazonu w swoim pokoju i podziwiałam. Czułam, że przynoszą mi szczęście. Były jak talizmany. W szkole miałam dobre oceny. Z nikim się nie kłóciłam. Byłam dla wszystkich miła, a przede wszystkim cały czas wesoła i szczęśliwa. Jednak pewnego dnia nie znalazłam róży pod swoimi drzwiami. Zrobiło mi się przykro. Nie mogłam się na niczym skupić. W szkole wpadła mi pierwsza jedynka i pożarłam się z moją najlepszą przyjaciółką o jakąś błahostkę, ale moja duma nie pozwalała mi pierwszej przeprosić. Zastanawiałam się, czy może Harremu coś się stało. A może znudziło mu się podrzucanie mi róż? Tak się zamyśliłam, że wpadłam na kogoś.
- Przepraszam – mruknęłam, wyminęłam tą osobę i poszłam dalej. Nawet nie spojrzałam, kto to był. Nagle ktoś złapał mnie za biodra i obrócił w swoją stronę. To był ON. Ze szczęścia rzuciłam mu się na szyję. W zasadzie go nie znałam, ale jednocześnie był mi tak bardzo bliski.
- Myślałam, że coś ci się stało! - powiedziałam.
- Tym razem postanowiłem zobaczyć cię osobiście – szepnął mi na ucho. Po plecach przeszły mnie przyjemne dreszcze. - Możesz już mnie puścić – zaśmiał się.
- Oj, przepraszam – speszyłam się.
- Nic się nie stało. Lubię się przytulać – wyszczerzył się. - Może przejdziemy się na spacer? - zaproponował.
- Poczekaj. Zaniosę tylko torbę do domu – powiedziałam i tak też zrobiłam.
          Godzinę później spacerowaliśmy po parku. Harry był niesamowity. Cały czas wygłupiał się i rozśmieszał mnie. Nie przejmował się, że inni ludzie dziwnie się patrzą. Był taki szalony, pełen życia. Podobał mi się jego uśmiech oraz zielone oczy, w których czaiły się iskierki radości. Nagle podbiegł do mnie, złapał w talii i zaczął kręcić się ze mną wokół własnej osi. Śmiałam się i krzyczałam wniebogłosy, żeby mnie postawił. W końcu to zrobił. Potem przybliżył się do mnie i spojrzał mi głęboko w oczy. Zatonęłam w jego pięknych, zielonych tęczówkach. Przejechał palcem wzdłuż linii mojej szczęki. Drugą ręką gładził mnie po policzku.
- Jesteś taka piękna – szepnął, po czym musnął delikatnie moje usta. Oddałam pocałunek i wplotłam palce w jego śliczne loczki. Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Harry oparł głowę o moje czoło.
- Zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał.
- Tak! - odpowiedziałam i jeszcze raz go pocałowałam. - To najpiękniejszy dzień w moim życiu! 

4 komentarze:

  1. Aaaaaa !!!!

    Amazing *.*

    Weź częściej dodawaj ;DD

    I'm waiting ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra!!!!! :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. jest cudowny!:3 dziekuje♥ :D

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny imagin! :))) I dzięki za udostępnienie filmiku ;) <3

    OdpowiedzUsuń