Jeśli się podoba proszę o KOMENTARZE i klikajcie REAKCJE ;]
Dziewczyna prosiła mnie o udostępnienie tego linku, więc wstawiam ;p
http://www.youtube.com/watch?v=3hBm9RDen6M
Buziaki ;*
___________________________________________________
Kolejna
kłótnia rodziców. Doszło już do tego, że sprzeczali
się nawet o to, że tata schował kawę do złej szafki. Miałam
dość słuchania tego. Wybiegłam z domu trzaskając przy tym
drzwiami. Pokierowałam się w stronę parku. Usiadłam na starej,
brudnej ławce. Czy oni wezmą rozwód? W końcu tak teraz
rozwiązuje się problemy w małżeństwie – myślałam. Nagle
usłyszałam czyiś śpiew. Wiedziałam, że jest to niedaleko.
Poszłam za tajemniczym głosem w głąb parku. W pewnym momencie
zobaczyłam chłopaka mniej więcej w moim wieku. Wokół niego
stał tłum gapiów. Był ubrany w czarny, obcisły t-shirt i
czarne spodnie. Na głowie miał burzę brązowych loków. W
rękach trzymał gitarę, na której zawzięcie grał
dołączając do tego śpiew. Miał cudowny głos. Postanowiłam
podejść bliżej. Przyglądałam mu się dłuższą chwilę. Nagle
nasze spojrzenia się skrzyżowały. Chłopak podszedł bliżej mnie
i zaczął śpiewać:
One
way or another, I'm gonna find ya'/W ten lub inny sposób
zamierzam cię znaleźć
I'm gonna get ya', get ya', get ya', get ya'/ Zamierzam cię dostać, dostać
One way or another, I'm gonna win ya'/W ten lub inny sposób zamierzam cię wygrać
I'm gonna get ya', get ya', get ya', get ya'/ Zamierzam cię dostać, dostać
One way or another, I'm gonna see ya'/W ten lub inny sposób zamierzam cię zobaczyć I'm gonna meet ya', meet ya', meet ya', meet ya'/ Zamierzam cię spotkać, spotkać
One day, maybe next week/ Pewnego dnia, może w przyszłym tygodniu
I'm gonna meet ya'.....ah..../ Zamierzam cię spotkać
I'm gonna get ya', get ya', get ya', get ya'/ Zamierzam cię dostać, dostać
One way or another, I'm gonna win ya'/W ten lub inny sposób zamierzam cię wygrać
I'm gonna get ya', get ya', get ya', get ya'/ Zamierzam cię dostać, dostać
One way or another, I'm gonna see ya'/W ten lub inny sposób zamierzam cię zobaczyć I'm gonna meet ya', meet ya', meet ya', meet ya'/ Zamierzam cię spotkać, spotkać
One day, maybe next week/ Pewnego dnia, może w przyszłym tygodniu
I'm gonna meet ya'.....ah..../ Zamierzam cię spotkać
I
will drive past your house/ Przejadę koło twojego domu
.....
Kiedy
skończył, zauważyłam, że wszyscy patrzą na mnie. Na mojej
twarzy pojawiły się wypieki. Teraz wiedziałam już na pewno, że
śpiewał to dla mnie. Byłam trochę speszona, więc postanowiłam
już iść. Posłałam chłopakowi lekki uśmiech, odwróciłam
się na pięcie i pokierowałam w stronę domu. Całą drogę
wydawało mi się, że ktoś mnie śledzi, ale kiedy tylko odwracałam
się, nikogo za mną nie było. Gdy doszłam już przed drzwi mojego
domu, ktoś lekko szturchnął mnie w ramię. Podskoczyłam.
-
Przepraszam, że cię przestraszyłem – usłyszałam za sobą lekko
zachrypnięty głos. Odwróciłam się. Stałam twarzą w twarz
z chłopakiem z parku. - Jestem Harry, a ty?
-
Wiktoria. Miło mi – odparłam. - Bardzo ładnie śpiewasz.
-
Podobało ci się? - zapytał zaskoczony.
-
Czemu się dziwisz? Masz wielki talent.
-
Dziękuję – odpowiedział. Spojrzałam na zegarek.
-
Przepraszam, ale jest już dość późno i muszę iść. Może
jeszcze kiedyś się spotkamy? - uśmiechnęłam się nieśmiało.
-
Pewnie – mruknął Harry. Odgarnął mi kosmyk włosów za
ucho i delikatnie pocałował w policzek. Byłam zaskoczona.
Pomachałam mu i szybko weszłam do domu. Pobiegłam do swojego
pokoju, rzuciłam się na łóżko i przejechałam ręką po
policzku.
-
Znam go tylko kilka minut. To nic nie znaczyło – szepnęłam do
siebie. Starałam się o nim nie myśleć, ale wciąż obrazy
dotyczące Harrego pojawiały się w mojej głowie. Wreszcie zmęczona
zasnęłam.
Następnego
dnia obudziły mnie odgłosy kolejnej kłótni rodziców.
Spojrzałam na zegar stojący przy łóżku.
-
O kurcze! Ósma! Zaspałam! - krzyknęłam. Szybko ubrałam
się, umyłam zęby, wzięłam torbę z książkami i zbiegłam na
dół. Nie zjadłam śniadania, bo nawet bym nie zdążyła.
Rzuciłam tylko krótkie „pa” rodzicom i wyszłam. Pod
drzwiami zobaczyłam piękną czerwoną różę. Była do niej
dołączona karteczka:
Miłego
dnia. Harry xx :)
Od
razu poprawił mi się humor. Cały dzień chodziłam uśmiechnięta.
Znajomi pytali mnie, czemu jestem taka szczęśliwa, a ja nie umiałam
im odpowiedzieć. Po prostu byłam. Przez następny miesiąc
codziennie znajdywałam jedną różę pod swoimi drzwiami.
Wkładałam je do wazonu w swoim pokoju i podziwiałam. Czułam, że
przynoszą mi szczęście. Były jak talizmany. W szkole miałam
dobre oceny. Z nikim się nie kłóciłam. Byłam dla
wszystkich miła, a przede wszystkim cały czas wesoła i szczęśliwa.
Jednak pewnego dnia nie znalazłam róży pod swoimi drzwiami.
Zrobiło mi się przykro. Nie mogłam się na niczym skupić. W
szkole wpadła mi pierwsza jedynka i pożarłam się z moją
najlepszą przyjaciółką o jakąś błahostkę, ale moja duma
nie pozwalała mi pierwszej przeprosić. Zastanawiałam się, czy
może Harremu coś się stało. A może znudziło mu się podrzucanie
mi róż? Tak się zamyśliłam, że wpadłam na kogoś.
-
Przepraszam – mruknęłam, wyminęłam tą osobę i poszłam dalej.
Nawet nie spojrzałam, kto to był. Nagle ktoś złapał mnie za
biodra i obrócił w swoją stronę. To był ON. Ze szczęścia
rzuciłam mu się na szyję. W zasadzie go nie znałam, ale
jednocześnie był mi tak bardzo bliski.
-
Myślałam, że coś ci się stało! - powiedziałam.
-
Tym razem postanowiłem zobaczyć cię osobiście – szepnął mi na
ucho. Po plecach przeszły mnie przyjemne dreszcze. - Możesz już
mnie puścić – zaśmiał się.
-
Oj, przepraszam – speszyłam się.
-
Nic się nie stało. Lubię się przytulać – wyszczerzył się. -
Może przejdziemy się na spacer? - zaproponował.
-
Poczekaj. Zaniosę tylko torbę do domu – powiedziałam i tak też
zrobiłam.
Godzinę
później spacerowaliśmy po parku. Harry był niesamowity.
Cały czas wygłupiał się i rozśmieszał mnie. Nie przejmował
się, że inni ludzie dziwnie się patrzą. Był taki szalony, pełen
życia. Podobał mi się jego uśmiech oraz zielone oczy, w których
czaiły się iskierki radości. Nagle podbiegł do mnie, złapał w
talii i zaczął kręcić się ze mną wokół własnej osi.
Śmiałam się i krzyczałam wniebogłosy, żeby mnie postawił. W
końcu to zrobił. Potem przybliżył się do mnie i spojrzał mi
głęboko w oczy. Zatonęłam w jego pięknych, zielonych tęczówkach.
Przejechał palcem wzdłuż linii mojej szczęki. Drugą ręką
gładził mnie po policzku.
-
Jesteś taka piękna – szepnął, po czym musnął delikatnie moje
usta. Oddałam pocałunek i wplotłam palce w jego śliczne loczki.
Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Harry oparł głowę o moje
czoło.
-
Zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał.
-
Tak! - odpowiedziałam i jeszcze raz go pocałowałam. - To
najpiękniejszy dzień w moim życiu!
Aaaaaa !!!!
OdpowiedzUsuńAmazing *.*
Weź częściej dodawaj ;DD
I'm waiting ;p
Ekstra!!!!! :-D
OdpowiedzUsuńjest cudowny!:3 dziekuje♥ :D
OdpowiedzUsuńświetny imagin! :))) I dzięki za udostępnienie filmiku ;) <3
OdpowiedzUsuń